sobota, 26 października 2013

Death Note Another Story cz.3

Rozdział II

Zapiski czarnookiej
~~~~~~~~~~~~~~
,,Minął już prawie tydzień od dnia, w którym została posiadaczką tej zabójczej broni. Na pierwszy rzut oka najzwyklejszy, nieszkodliwy notatnik, ale to tylko pozory, a pozory dość często mylą.... Oprócz tego od 3 dni każdy mój ruch śledzi ,,straszliwy" shinigami Kanahe."
Kanahe był przystojnym, wysokim, czarnowłosym shinigami. Miał czarne jak noc oczy ,a jego skóra była blada jak śnieg. Z wyglądu przypominał człowieka, dlatego szkarłatnowłosa nie skapnęła się od razu, że chłopak nim nie jest.

-Ej! Dlaczego straszliwy napisałaś w cudzysłowie?!- zapytał oburzony bóg śmierci spoglądając dziewczynie przez ramię.
-Moron*! To prywatne!-warknęła uderzając go pięścią w głowę.
-Ty głupia śmiertelniczko! Jak śmiałaś uderzyć boga śmierci?! Nie boisz się ,że mogę cię straszliwie ukarać?-wrzeszczał Kanahe wokoło, którego unosiła się gęsta, biała mgła.
-Nie-odpowiedziała znudzonym włosem czarnooka.
-C-co? Jak to?-spytał ze smutkiem brunet.
-Eeeee...Normalnie, czemu miała bym się ciebie bać skoro na stracie mi powiedziałeś, że jeszcze nie mój czas.-odpowiedziała zdziwiona dziewczyna. Jednak po chwili jej zdziwienie przerodziło się w chytry uśmieszek.
-Eh....Ja i tam moja przeklęta szczerość-westchnął shinigami kładąc się na łóżku dziewczyny.
-Ej! Złaź gnieciesz mi pościel!-krzyknęła zdenerwowana czarnooka.
-Nie! Jestem smutny-powiedział brunet z przygnębioną miną.
-Gdy ci smutno ,gdy ci źle zjedz jabłuszko nie smuć się.No zjedz jabłuszko, wiem ,że chcesz, no zjedz.-powiedziała czarnooka rzucając mu jabłko.
-Po pierwsze dzięki. A po drugie nie mów do mnie jak do psa!-powiedział shinigami zajadając się jabłkiem.
Dziewczyna odpowiedziała mu na to tylko śmiechem. Po czym odwróciła się w kierunku szafki i zaczęła wyjmować zeszyty. ,,Szczęśliwym" trafem jej uwagę przykuł czarny notatnik.
-A gdyby tak....Nie to przecież złe...Ale, gdybym tak wypróbowała go na kimś złym, lub skazanym, to bym wyświadczyła społeczeństwu przysługę ,a to dobre. Prawda?-pomyślała dziweczyna.
Wzięła notatnik do rąk , włączyła telewizje i chwyciła długopis.
Jak na zawołanie w telewizji leciała wiadomość o skazanym ,który bez jakichkolwiek skrupułów zabił całą swoją najbliższą rodzinę siekierą, a ich zwłoki pokroił. Sąsiad przyłapał go na tym jak chciał rozpuścić ich pocięte zwłoki w kwasie.
-Rokudenashi*!Shutuki Shita*!- pomyślała wpisując jego imię i nazwisko do notatnika. Właśnie kończyła pisać nazwisko, gdy ktoś szturchnął ją w rękę , tak że ,aż wypadł jej długopis.
-Ej!-wrzasnęła-Chcesz coś?
-Hmmm....Yuko, ty serio chcesz go zabić?-spytał shinigami patrząc na nią ze zdumieniem.
-Ymmm no tak..... A co?-spytała chwytając z powrotem długopis do dłoni.
-No nic ,ale po prostu nie spodziewałem się tego po tobie.-odpowiedział brunet.
Nie zwracając uwagi na jego odpowiedź szkarłatnowłosa kończyła pisać dane mężczyzny.
-Żegnaj Tomoe Le- pomyślała spoglądając na czarny, elektroniczny zegarek stojący koło telewizora i  zaczęła odliczać w myślach sekundy. Kiedy już doszła do 40s. Przestępca ,którego prowadziło dwóch mężczyzn w mundurach złapał się w miejsce ,gdzie jest serce, i zaczął osuwać się powoli na ziemie. Spanikowani panowie w mundurach uklęknęli przy nim na ziemi i badali mu puls.
-Nie żyje!- krzyknął przerażony policjant.
Dziewczyna na te słowa cała pobladła.
-C-co? Czyli to działa.....-wyjąkała przerażona dziewczyna, zsuwając się z łóżka.
-Yyyy.....No przecież chciałaś go zabić.-powiedział Kanahe patrząc na nią ze zdumieniem.
-No tak, ale nie myślałam,że to działa....-powiedziała nadal roztrzęsiona czarnooka.
Po chwili zdumienie przerodziło się w uśmiech.
-To działa!- wrzasnęła czarnooka, śmiejąc się jak psychopata.
-Hahahaha. No co ty nie powiesz? Siedzi tu przed tobą bóg śmierci, ale jego notatnik ma być podróbą i nie działać.Hehe twoja głupota nie zna granic.-powiedział turlający się ze śmiechu shinigami.
Dziewczyna go zignorowała i schowała notatnik w bezpieczne miejsce.
-Raczej w bieliźnie nikt go szukać nie będzie-pomyślała Yuko.
-No chyba ,że jakiś zboczeniec, lub policjant, ewentualnie kolega z klasy.-powiedział rozbawiony shinigami.
-No weź nie czytaj mi w myślach!-krzyknęła dziewczyn i rzuciła w bruneta książką, leżącą obok niej.
,,Chłopak,, tylko na to buchnął śmiechem, na co dziewczyna odpowiedziała mu tym samym.
CDN
-------------------------------------------------
Od autorki:Ohayo!
Sorka ,że ten rozdział dodaję tydzień po terminie ,ale nie miałam neta na komputerze, a z telefonu dodać notki nie mogę :/ Na szczęście net wrócił. :D
Co do notki myślę ,że jest troszkę dłuższa od poprzednich (staram się bardzo,ale niezbyt mi to wychodzi).
A więc bez zbędnego zanudzania was życzę miłego czytania i mam nadzieję ,że wam się spodoba. :D A nawet jeśli nie to, że nie będzie, aż taka zła. Zachęcam do komentowania (dobrymi i złymi komami). Jestem otwarta na wszelkie sugestie co mogła bym poprawić :3 
 
 ---------------------------
Tłumaczenie: 
Moron*-kretyn
Rokudenashi*-dupek
Shukuti shita*-zwyrodnialec


sobota, 12 października 2013

Death Noter another story cz.2

Kilka lat wcześniej
~~~~~~~~~~~~~
Rozdział I

Czarnooka dziewczyna powoli wyrywała się z cudownych objęć Morfeusza. Ślamazarnym  ruchem spojrzała na zegarek....

~Co już 7:50?!-krzyknęła i niczym torpeda wyleciała z łóżka do łazienki.
Nie minęła nawet minuta ,a ona już była ubrana. Szybkim ruchem chwyciła rogalik(który naszykowała sobie poprzedniego dnia) i wybiegła z domu.

~I takie są skutki mieszkania samemu....-pomyślała 17-latka.
(wyjaśnienie: Jeszcze rok temu jej jedyną rodziną był ojciec ,ale kiedy on ginie przez Kirę dziewczyna zostaje sama, poprzysięga też zemstę na zabójcy ojca ,ale więcej o tym w innym rozdziale.)

Kręta i zazwyczaj długa droga do szkoły minęła jej dziś zadziwiająco szybko. Choć spóźnienie i tak jej nie minęło i zastała tylko zamkniętą bramę. Nie mając nic lepszego do roboty szkarłatnowłosa udała się do pobliskiego parku.

~Hmmm..... Coś pusto tu dzisiaj-pomyślała przechadzając się już od kilku minut po parku.
(od autorki: No co ty? W parku
podczas szkoły powinny być tłumy...)

~Ała!-wrzasnęła, gdyż coś uderzyło ją w głowę- Co to do cholery było?!
Obejrzała się dookoła poszukując sprawcy uderzenia.
(od autorki: Taaaa park pusty ,ale ktoś uderzył cię w głowę...
Rozglądaj się dalej na pewno zobaczysz sprawcę.
Może jest pod liściem? XD)

W pewnym momencie spojrzenie dziewczyny przykuł dziwny czarny przedmiot z białym napisem.
~Zeszyt...? Ciekawe co on tu robi?
 (od autorki: No jak to co? Wali cię w głowę ^.^)
Szkarłatnowłosa wzięła tajemniczy przedmiot do ręki i zaczęła przekartkowywać.

~,,Ten kogo imię zostanie tu zapisane zginie w ciągu 40sekund (...)" Hahahaha świetny kawał! Ciekawe komu się chciało tyle pisać dla takiego głupiego dowcipu? -pomyślała rozbawiona dziewczyna, rzucając zeszyt.
 Zrobiła 3 kroki na przód.........

~Chociaż....-pomyślała i cofnęła się do tyłu. Wzięła zeszyt i błyskawicznie schowała go do torby.

Właśnie przez ten czyn jej życie zmieniło się na zawsze.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ohayo! 
Tu znów Yuko ,w końcu po tygodniu udało mi się napisać pierwszy rozdział może nie za długi ,ale to dopiero rozpoczęcie historii i dopiero 3 rozdział będzie trochę dłuższy.
Mam nadzieję ,że się wam spodoba :D
Życzę miłego czytania :)
Yuko14

sobota, 5 października 2013

Death Note another story cz.1

Prolog
***********************************************************************************
-Eh....przestaniesz się w końcu mazgaić? Kobieto ,przecież mam wszystko pod kontrolą.-powiedziałem spokojnym głosem.
Dziewczyna posłała mi nienawistne spojrzenie. Popatrzyłem na nią błagalnie i wróciłem do dalszej roboty.
 -Imaimashi!*-krzyknąłem tracąc już cierpliwość do tego cholernego ustrojstwa.
 -Coś nie tak? Panie ,,wszystko pod kontrolą"?-powiedziała z przekąsem.
Po mimice jej twarzy można było wywnioskować ,że bawi ją moje zirytowanie. 
Pamiętam dzień ,w którym się poznaliśmy....Jak wbiegła do mojej klasy w tym śmiesznym kapeluszu z ptasiego gniazda ,które niezauważalnie przylgnęło do jej szkarłatnych włosów, gdy nazwała mnie największym debilem stąpającym po ziemi,dała mi w twarz i powiedziała ,że mnie nienawidzi,i jakby  zaledwie wczoraj była nasza  pierwsza randka. 
Czy tak ma się to wszystko skończyć ,kiedy znalazłem swoją pierwszą ,prawdziwą ,szczerą i odwzajemnioną miłość?! Co to ,to nie! Na pewno do tego nie dopuszczę....
--------------------------------------
*kurde

Od autorki:
Ohayo tu Yuko!
Mam nadzieję ,że spodobała się wam ta notka , przepraszam ,także za błędy ,ale dopiero zaczynam  :D Następną notkę (jeżeli ta nie jest beznadziejna i się spodoba XD) dodam w przyszłą sobotę.